Dziś króciutko, bo w domu pełno roboty - w weekend wpadają rodzice, wybieramy się razem na grzyby. Sezon kwitnie, kurki się kończą, zaczynają się podgrzybki, borowiki, mmmmm….. czy tylko ja mam taką ‘ambę’ na grzyby? Nasza polska kuchnia bez nich byłaby jakaś taka niekompletna. Tak jak właśnie późne lato bez wyprawy z koszami do lasu. Bez termosu i kanapek jedzonych w towarzystwie wiekowych świerków i dębów.
Gdy zebraliśmy pierwsze ‘czarne łebki’, postanowiłam zrobić risotto. Ryż arborio czekał na to by go dostrzec w szafie już wystarczająco długo. Danie śmiesznie Proste, a co lepsza można wykorzystać do niego świeże jak i suszone grzyby. Smak rewelacyjny, pasuje na kolacje we dwoje, troje, czworo……. No po prostu zawsze pasuje!!!
Składniki
- ryż arborio,
- duża garść świeżych lub suszonych grzybów leśnych,
- cebula,
- kostka rosołowa,
- twardy ser do starcia,
- szczypiorek,
- pieprz,
- oliwa
- szczypiorek, natka, co wolicie….
Obgotowałam pokrojone w plastry podgrzybki. Jeśli macie suszone, zalejcie je wrzątkiem, i zachowajcie grzybową wodę, przyda się. Zeszkliłam pokrojoną drobno cebulę. Gdy zmiękła wrzuciłam przepłukany ryż (ilość zależności od tego ile osób ma się najeść). Gdy ryż wchłonął oliwę, dolewałam stopniowo po nabierce bulionu z kostki wymieszanej z wodą po grzybach. Gdy ryż był niemalże miękki (zajęło to jakieś 25 minut), dorzuciłam grzyby. Pogotowałam kolejne 5 minut, wtarłam troszkę parmezanu. Sprawdziłam czy danie wymaga przyprawiania, dodałam pieprzu i podałam razem ze szczypiorkiem. Smakowało. Smacznego. Pa.
1 komentarz:
z braku w domku ryżu zastąpiłam go makaronem.Ale i tak smakowało .
Prześlij komentarz