Upały wciąż nie odpuszczają. I dobrze, ja z moim kiepskim krążeniem i tak mam ciągle zimne ręce. Niedługo przyjdą chłody i wtedy będziemy wspominać te piękne letnie dni otuleni szalami, z tęsknotą schowaną w ciepłych pluszowych skarpetach. Dzisiejszy post będzie połączeniem tego ciepłego pluszu i mięty na ochłodę w dzisiejszy upał.
Kupiłam piękny melon, (pięknego melona???) ale co tu kryć. Daleko mu było do tych pysznych jedzonych podczas wakacji w cieplejszych miejscach. Nie wiem skąd przyleciał, ale smakował tak, jakby ktoś go porządnie wypłukał i część jego cudownego smaku popłynęła razem z wodą. Zmiksowałam go z odrobiną brązowego cukru i miętą cytrynową. W tej wersji melon jakby odżył, smakował idealnie, podrasowany miętą. A to orzeźwienie? Ah, boskie. Nie napiszę, że miałam wrażenie jakbym stała pod wodospadem, bo takie teksty raczej mi pasują w reklamach środków do czyszczenia toalet, ale wewnętrzny chłodek trwający długo po wypiciu - o tak. Tak właśnie orzeźwia ten koktajl.
A teraz obiecany plusz. Ciepełko. Nie wiem czy znacie głos i talent Leny Romul, ale jeśli nie, warto go poznać. Dziewczyna brała udział w którymś z programów śpiewająco promującym. Koncert na którym byłam był świetny. W babskim gronie, każda nutka z łykiem drinka wypełniała nas błogością i uczuciem otulenia jak robaczek w kokonie. Brawo Lena, śpiewaj, graj, rób swoje! A teraz przepis...
składniki
- żółty melon,
- woda mineralna,
- mięta cytrynowa,
- sok z cytryny,
- łyżeczka brązowego cukru
Melon kroimy i miksujemy z cukrem. Papkę przelewamy do dzbanka, uzupełniając wodą. Wrzucamy dowolną ilość mięty cytrynowej, dorzucamy lód. Przed podaniem odczekujemy około 15 minut, przed nalaniem do szklanki mieszamy energicznie.
Smacznego. Pa.