wtorek, 12 października 2010

curry z brzoskwiniami


Gdy postanowiłam założyć bloga, to danie miało znaleść się na nim jako pierwsze. Sprawiło, że mój współlokator uzależnił się od curry. Nie jest tak ostre jak niektóre dania serwowane w indyjskich restauracjach, za to wspaniale wypełnia mieszkanie iście wschodnim aromatem. Najchętniej jedlibyśmy je codziennie. Albo chociaż co drugi dzień. W internetowych sklepach z przyprawami można dostać cudowne produkty, które znacznie odbiegają od tych dostępnych w naszych marketach. Ich curry, nawet to łagodne (o medium i ostrym nie wspominając) jest wystarczająco ostre, i zarazem na tyle delikatne, by nie podpalić naszych delikatnych, słowiańskich podniebień. Próbujcie. Polecam ja, i współlokator tu za moim ramieniem.....

skłądniki

- pierś kurczaka,
- puszka brzoskwiń w syropie,
- śmietanka 18%,
- curry,
- kurkuma,
- sól,
- ryż,
- ziele angielskie

Nacięte piersi posoliłam i obsmażyłam na rumiano. Gdy się zarumieniły dolałam do nich cały syrop z brzoskwiń. Gdy się zagotował, dorzuciłam pokrojone w plastry owoce. Gotowałam przez pół godziny. W czasie gdy syrop stawał się coraz gęstszy, do pięciu łyżek śmietanki dodałam łyżkę curry i szczyptę kurkumy. Gotową mieszankę dodałam do rondla z kurczakiem. Gdy sos jest zbyt rzadki, zagęszczam go najzwyklej w świecie, mąką. Smacznego. Pa.

By ryż nabrał orientalnego aromatu, wystarczy dorzucić do niego na początku gotowania dwa ziarna ziela angielskiego. Podpatrzyłam ten trik w programie kulinarnym poświęconym Indiom.

1 komentarz:

Panna Malwinna pisze...

jaki piękny kolor- uwielbiam dania z dodatkiem takich pysznych przypraw;)

Related Posts Plugin for WordPress, Blogger...