Danie z serii niewyglądających, jednak uważam, że wielkim błędem byłoby nie podzielić się tym przepisem. Pewnego dnia, bez pomysłu na obiad, ale po lekturze indyjskiej książki kucharskiej, połączyłam to co miałam w głowie i lodówce, razem z tym co wyczytałam. Zwykle tak bywa, że dania które powstają nieoczekiwanie, odnoszą wielki sukces i goszczą w naszych jadłospisach już na stałę. Wtedy wyszedł taki oto pilaf. A może pilaw? Uprośćmy. Powstało takie oto danie z ryżem, które raczej do włoskiego risotto ma daleko. Jestem pewna że teraz będę do niego wracać, tymbardziej, że to niesamowicie wdzięczne danie. Możemy je modyfikować wedle uznania. Mam kalafior? Super. Nie mam? No nic. Groszek i marchew też się nadadzą. Sztuka modyfikacji przepisu według własnych potrzeb, jak się okazuje jest umiejętnością którą niekażdy posiada. Może do X Factora się nie nadaję, ale żonglerka kuchenna wychodzi mi całkiem nieźle.
składniki
- 4 podudzia z kurczaka, (lub resztki z pieczonego kurczaka z poprzedniego dnia),
- mała cebula,
- mały kalafior,
- ryż (użyłam arborio, jednak długoziarnisty będzie równie odpowiedni),
- garść rodzynek,
- chili w płatkach,
- ząbek czosnku,
- łyżka garam masali,
- łyżeczka kurkumy,
- łyżeczka kuminu,
- garść rodzynek,
- łyżka jogurtu naturalnego,
- sól i pieprz do smaku
Opłukany ryż gotujemy przez 10 minut w osolonej wodzie. Rodzynki zalewamy wrzątkiem. Mięso przyprawione wybranymi przyprawami smażymy na rumiano. Odkładamy do ostygnięcia. Podzielony na różyczki kalafior gotujemy na pół miękko.
Na tłuszczu po kurczaku podsmażamy cebulę, dodajemy mięco, przyprawy, czosnek i smażymy około 10 minut. Dodajemy ryż, ewentualnie podlewamy i gotujemy do miękkości. Na koniec dodajemy kalafior i odcedzone rodzynki i chili. Dla uzyskania jednolitego dania dodajemy łyżkę jogurtu i delikatnie mieszamy. Podajemy z natką lub kolędrą.
Smacznego. Pa.
7 komentarzy:
ja też mam jakąś fazę na kuchnię indyjską:) pyszne:)
Niewyglądające!?
Takie kolorowe i wiosenne? Boskie!
bardzo apetyczne jedzonko:)
Kuchnia indyjska to coś błyskawicznego ale za to z tyloma egzotycznymi przyprawami, że staje się to ekskluzywne :) Zjadłabym takiego...:)
Uwielbiam takie egzotyczne polaczenia, lubie to! ;)
Jak to niewyglądających? Przecież wygląda i to bardzo ciekawie
mmm...
te orientalne smaki jak najbardziej do mnie przemawiają ;]
Prześlij komentarz