wtorek, 25 października 2011

bagietka i rooibos na podły wieczór

Kto był bardziej załamany? Ja, czy ona, z(a)łamana na pół, samotnie leżąca w chlebaku? Nie wiem. Ale dostałam od Lidzi moją ukochaną rooibos, która poprawiła humor i mnie, i bagietce i teleskopom, które także były w podłym nastroju. Bywają sytuacje, z których nijak, nie da się znaleść dobrego wyjścia i każdy ruch spowoduje, że ktoś będzie niezadowolony. Po raz kolejny dowiedziałam się, jak mało jestem odporna na tego typu wstrząsy. Brodka śpiewa, że do wielu łez niewiele jej trzeba i ja chyba mam podobnie. Do tego gdy siedzę sama w domu i mam zbyt wiele czasu na myślenie, sytuacja się pogarsza. Dzięki Bogu za Lidzię i za rooibos :)

Jeśli kiedyś wpadnę w błędne koło jedzenia na pocieszenie, trudno. Ale na pewno nie będę wtedy smutna i głodna. Ewentualnie mniej smutna i najedzona. Wczoraj byłam smutna weekendem i najedzona tą oto bagietką. Smakowała bardzo, choć zawierała banalne składniki. I obskubane listki kolejnej załamanej - bazylii. Matko! Co za depresyjny post!!!!!!!!!!

składniki

- 1 długa bagietka,
- 1 ząbek czosnku,
- odrobina masła,
- ulubiona wędlina (u mnie podsuszana szynka),
- żółty ser (wymieszałam goudę i chedar - resztki z lodówki)
- czerwona cebula,
- strąk papryki konserwowej,
- pomidorki koktajlowe,
- liski bazylii

Bagietkę kroimy, smarujemy masłem i przeciśniętym przez praskę czosnkiem. Następnie układamy wędlinę, ser, pomidory, paprykę i cebulę. Wstawiamy na 20 minut do piekarnika z opcją grilla. Gorące dekorujemy bazylią i podajemy z ulubionym sosem (ziołowym, czosnkowym, innym...)

Smacznego. Pa.

13 komentarzy:

Maggie pisze...

Kazdy czasem miewa gorsze dni... Taka bagietka to natychmiastowy poprawiacz humoru!

gin pisze...

Takie życie - raz z górki, raz pod górkę. Ważne, że do przodu ;)
Też jestem za wrażliwa, ale co zrobić... Pewnych rzeczy nie przeskoczysz.
Uszy do góry.
A bagietka cudna - zjadłabym nawet w dobrym humorze :)

Aga pisze...

wyglada bardz smakowicie

Panna Malwinna pisze...

Powiało mrocznym chłodem. Ej no wariacie- pogoda za oknem wystarczająco daje w kość;P Chociaż każda kobieta doskonale wie, czym podły nastrój jest. I na szczęście wie, jak go sobie poprawić (dopiero faceci mają prze...ne)

buźka

kuchennefascynacje pisze...

jestem już po kolacji ale miejsce na taką bagietkę bym jeszcze znalazła ;)

tu-tusia pisze...

Przepiękne kolory i zdjęcie :) A i bagietkę bym zjadła :)

Szana pisze...

na deprechę polecam czekoladkę :) <3

Anonimowy pisze...

jesien,jesien moja droga:) i robze sobie wiecej takich kolorowych tostow vel kanapek..wierz mi, poprawia humor:D

Anonimowy pisze...

pyszności! palce lizać

Aurora pisze...

Niestety muszę się nie zgodzić z Tobą, bo post jest anty-depresyjny. W końcu jest o jedzeniu! I to jakże kolorowym? ;-) Pozdrawiam i życzę wielu spotkań z liśćmi tańczącym ina wietrze :)

Grażyna pisze...

Ja czasami też tak mam.. i wtedy mawiam że najlepiej byłoby się nie podnosić tego dnia z łożka.. ;-) Apetyczne pieczywko :)

Anonimowy pisze...

Co sądzisz o łączeniu walorów smakowych dań i herbaty? Jeśli masz jakiś ciekawy pomysł możesz wziąć udział w konkursie organizowanym na stronie dniherbaty.pl. Wystarczy przesłać przepis na dowolne danie i dobrać do niego herbatę.

tra pisze...

muszę to zjeść! obserwuję:)

Related Posts Plugin for WordPress, Blogger...