Patrząc na to danie, w jego ostatecznej formie, moim pierwszym skojarzeniem był stir fry i wschodnie dania z noodlami. Ale to tylko pozory. Tak samo, jak pozornie bohaterka książki jest szczęśliwa. Danie niby wschodnie, niby europejskie ma na celu odzwierciedlenie tego, co dzieje się w jej głowie. Danie nie jest niczym wschodnim, łączy raczej smaki typowo europejskie, jest delikatne, lekko podbite wędzoną papryką i śmietanką. Łagodne, kremowe, idealne na obiad w leniwą sobotę pod kocykiem. Pod kocykiem także, na dwa podejścia przeczytałam miłą książkę Amelie Nothomb - Ani z widzenia, ani ze słyszenia. Autorka której niezbyt obszerne utwory uwielbiam, i tym razem ukazała mi to, co kocham najbardziej. Życie w Japonii, w której było nie było, w końcu się urodziła. Wie o czym pisze. Co lepsza, pisze jako europejka, (z pochodzenia jest Belgijką), dziwi się w typowy 'biały' sposób niektórym azjatyckim zachowaniom. Ani z widzenia, ani ze słyszenia jest ukazaniem znajomości dwójki młodych ludzi, Rinriego i Amelii. Obydwoje zafascynowani swoimi odmiennymi kulturami próbują stworzyć wspólny, łączący najlepsze cechy swych kultur związek, co jednak nie wychodzi im tak jakby tego oczekiwali. A raczej nie wychodzi to Amelii, która jest rozczarowana tym, co oferuje jej chłopak. Wtedy troszkę się na nią wściekam, bo Japończyk niemalże nieba jej uchyla. I cóż? Uczę się rozumieć innych, tego że co zdawałoby się uszczęśliwiać co drugą polską Anię niekoniecznie uszczęśliwi belgijską Amelię. Tego, że powieść niby romantyczna zawsze może zamienić się w powieść o pragnieniu powiększania własnej przestrzeni życiowej, no i wreszcie tego, żeby nikogo nie oceniać. Polecam zarówno książkę jak i samą autorkę, która pisze na prawdę niezwykle, na co dowodem są nagrody których sporo już zebrała.
składniki
- podwójna pierś kurczaka,
- żółta, pomarańczowa i czerwona papryka,
- szklanka mrożonego groszku,
- makaron spaghetti,
- łyżka mąki pszennej,
- 2 łyżki śmietanki 18%,
- sól, pieprz,
- szczypta cukru,
- pół łyżeczki proszkowanej wędzonej papryki,
- olej rzepakowy lub słonecznikowy
Kurczaka kroimy w niewielką kostkę, oprószamy solą, pieprzem, mąką i obsmażamy na złocisty kolor. Zdejmujemy z patelni, wrzucając pokrojone w cienkie paseczki papryki. Smażymy na małym ogniu, czekając aż zmiękną. Dorzucamy mięso, groszek wcześniej zanurzony w gorącej wodzie. Śmietankę (około 3 łyżki) mieszamy z 2 łyżkami wody od gotowania makaronu i wędzoną papryką. Dolewamy mieszankę do warzyw i mięsa, mieszamy aż zgęstnieje. Dorzucamy gorący makaron, energicznie mieszamy i podajemy.
Proste, prawda?
danie bierze udział w akcji literatury na talerzu,
organizowanej przez Maggie :)
już zapomniałam jak to jest akcjować wspólnie....
Smacznego. Pa.
5 komentarzy:
Powinnam z autorki wziąć przykład! ;)
Buziaki, Śliwko :))
Autorki nie znam, ale z chęcią poznam :).
Takie obiadowe mieszanki lubię bardzo :)
makarony pod każdą postacią są niezawodne, Twój zapowiada się apetycznie:)))
jeśli chodzi o książkę to mnie zaciekawiłaś, muszę tylko znaleźć więcej czasu na czytanie:)))
Mmm, narobiłaś mi smaku. Jak tylko się przeprowadzę to wypróbuję to danie. Z resztą znając mnie to nawet szybciej :)
Pozdrawiam ciepło
emle
Kiedy ty na to wszystko masz czas.. Podziwiam.. :-)
Ja to już chyba jestem zupełnie nie zorganizowana bo na czytanie zostaje mi dziennie ok 30 minut..
Prześlij komentarz