- Naprawdę? Mogłabym? – Emilia nie potrafiła ukryć zaskoczenia. Propozycja jaką dostała od Hanny sprawiła, że jej dotychczas wielkie oczy, zrobiły się jeszcze większe.
- Myślę, że jak najbardziej. Mąż wróci z pracy i pro forma zapytamy go o zdanie, ale myślę, że też będzie zadowolony. Pokój stoi pusty, więc dlaczego nie mielibyśmy go wynająć. Tym bardziej, że szukasz nowego lokum, ja będę szczęśliwa mogąc ci pomóc. Wszyscy będą zadowoleni.- Michał oparty o lodówkę, choć głośno tego nie powiedział, w środku aż krzyczał ze szczęścia. Skoro Emilia, ta ognistowłosa dziewczyna miała się wprowadzić, oznaczało to, że spotka ją jeszcze nie raz. Skręcił w dłoniach papierosa i wyszedł na balkon. Emilia odprowadziła go wzrokiem, wydawał jej się całkiem interesującym chłopakiem. Zupełnie inny niż Andrzej. Miał w sobie coś z Piotrusia Pana. Taką energię, przez którą miała wrażenie, że zamiast wyjść na balkon, on zaraz wyfrunie, a wróci nie drzwiami, tylko oknem. Pozytywna aura zdawała się otaczać go tak wyraźnie, że bez problemu mogłaby ją namalować....
ciąg dalszy odcinka można przeczytać w serwisie bobyy.pl
składniki
- 300g wątróbki drobiowej,
- 2 lampki półwytrawnego, czerwonego wina,
- 2 łyżki ziół prowansalskich,
- sól i świeżo mielony pieprz,
- masło,
- mąka
Smacznego. Pa.
- 300g wątróbki drobiowej,
- 2 lampki półwytrawnego, czerwonego wina,
- 2 łyżki ziół prowansalskich,
- sól i świeżo mielony pieprz,
- masło,
- mąka
Wątróbkę oczyszczamy, ewentualnie moczymy w mleku, jednak ja nigdy drobiowej nie moczę. Na rozgrzanej patelni topimy masło, gdy się spieni, opruszone pieprzem i mąką smażymy na złoty kolor, zdejmujemy z patelni. Dodajemy troche masła, szklimy cebulę. Dolewamy wino i redukujemy. Dorzucamy wątróbkę, SOLIMY NA KOŃCU. Podajemy z pure ziemniaczanym.
Smacznego. Pa.
6 komentarzy:
podobają mi się te odcinki :) muszę odwiedzić tę stronę! wątróbka na pewno pyszniutka! :)
Od wątróbki zawsze uciekam, ale może warto się w końcu do niej przekonać? :)
Nie jestem fanką wątróbki, ale kto wie - może taka bardziej ekskluzywna, winna wersja by mnie przekonała!
Bardzo lubię wątróbkę i nawet stworzyłam u mnie dla niej osobną kategorię:). Takiej jeszcze nie jadłam.
wkręcające te opowiadania :)
a wątróbka, ech... narobiłaś mi na nią ochoty!
Fascynujące odcinki;)
co do płatków,to pewnie i mają dużo cukru,ale na śniadanie nie żałujmy sobie;)
Prześlij komentarz