Jest w naszej rodzinie jeden mały ananasek. Na imię mu Kornel. Korneli Szpak, był w bajce. (nie Korneli tylko Marceli, dziękuję za wyprowadzenie mnie z błędu...) Nasz Korneli nie Marceli też niedługo w ptaszka się zamieni, bo jest potwornym niejadkiem. Jego tygodniowy jadłospis, gdyby to od niego zależało, składałby się w głównej mierze z pyz. Ja rozumiem lokalny patriotyzm, ale żeby aż tak? Ostatnio okazało się, że jest jedna, jedyna ciocia, która jest w stanie nakarmić go wszystkim. A my, cała reszta małpujemy przed nim, tańce moglibyśmy odprawiać a on nic. Ani złością ani dobrocią nie wtłoczymy w niego nic. A nic. Poza pyzami... Nie oglądam ratującej wycieńczonych rodzicielstwem ludzi niani, ona pewnie wiedziałaby co zrobić. Albo pokazała nam co robimy źle. Jedno wiem na pewno, piekąc to ciasto zrobiłam jedną z lepszych rzeczy. Nazwałam je Słoneczko Peru, kolor mnie urzekł. Połączenie miękkiego, świeżego ananasa z twardym, suszonym było świetne. Świeży oddał swój sok, suszony w cieście ładnie przepuszczał światło jak miś Haribo. Ciasto w sam raz do zwyczajnej popołudniowej kawy, takiej bez okazji. Lubię te ciasta, które wchodząc na salony nie robią wielkiego 'łał', za to pięknie tłumią wszelkie dźwięki rozmowy w momencie gdy zostają zjedzone. Boskie. Sound on, sound off. Moja mała magia.
składniki
- szklanka mąki,
- pół szklanki cukru,
- pół szklanki topionego masła (margaryny...),
- 2 jajka,
- 1/4 świeżego ananasa,
- 2 garście suszonego ananasa,
- łyżeczka proszku do pieczenia,
- cukier puder
Masło topimy (w mikrofali najszybciej). Łączymy z cukrem i jajkami, miksujemy. Przesiewamy mąkę, z proszkiem, łączymy z masą. Resztą topionego masła smarujemy okrągłą blaszkę. Ananasa świeżego kroimy na małe kawałki. Oprószamy mąką i wraz z suszonym dodajemy do ciasta. Pieczemy około 45 minut w 170 stopniach, albo do momentu gdy patyczek będzie suchy a ciasto będzie złociste. Posypujemy cukrem pudrem.
Smacznego. Pa.
6 komentarzy:
W książce i bajce był Marceli Szpak. Marceli Szpak dziwi się światu, na przykład ;)
Ciasto pyszne. Pozdrawiam, Luś.
zgadza się, dzięki za uwagę... niedokładnie bajki oglądałam na to wychodzi :D pozdrawiam!!!
Błąd niewielki :) A ciasto pyszne, wczoraj testowałam. Już prawie zniknęło. Luś
Moja siostra zawsze była takim niejadkiem.. to znaczy jak się nią opiekowałam to nie rozumiałam dlaczego inni mówią na nią niejadek, jadła wszystko aż jej się uszy trzęsły :-)
Ciasta z ananasem jeszcze nie piekałam, ale to nic, niedługo zrobię, bo wygląda niesamowicie apetycznie :)
pysznie wygląda
http://sierotkamarysiawkuchni.blogspot.com/
Prześlij komentarz