grillowane warzywa z kozim serem

Zima wróciła, a wraz z nią przeziębienie. Ja nie wiem. Puchowa kurtka nadal na mnie, choć już śni o wycieczce do pralni chemicznej. Czapka na głowie, naciągnięta na uszy tak, że ledwo okulary widać. Szal ciepły, czasem nawet dwa, jeden ściągam wraz z kurtką, drugi przyrósł do mnie (bynajmniej nie z brudu, po prostu lubię mieć ciepło wokół szyi). Nie chcę już tej pogody! Śnieg mnie już nie bawi, prędzej to drażni i sprawia, że markotnieję. W ramach protestu przygotowałam grillowane warzywa, by poczuć smaki lata i przywołać cieplejsze dni. Nie wiem czy moje czary-mary przyniosą oczekiwany efekt, jak na razie pozostaje mi zawinąć się w ciepły koc i przeczekać najgorsze. Eeeeh, do kitu. 

Warzywa które przygotowałam smakują wspaniale w formie ciepłej sałatki, wielka szkoda jednak, że nie mieliśmy w domu ciabatty, smakowałyby jeszcze lepiej. Moje obolałe gardło nie byłoby pewnie zachwycone, ale podniebienie z pewnością.

składniki

- 2 małe, młode cukinie,

- mały bakłażan,

- kolorowe papryki (z mniejszą ilością zielonej),

- kilka pieczarek,

- 2 czerwone cebule, 

- 2 ząbki czosnku,

- 200g koziego twarogu,

- ulubione zioła ( u nas prowansalska mieszanka ziół),

- 2 łyżeczki octu balsamicznego,

- pół łyżeczki miodu,

- sól i świeżo zmielony pieprz

Rozgrzewamy patelnię grillową, w międzyczasie krojąc umyte (ewentualnie obrane) warzywa. Po 4 minuty z każdej strony smażymy je na suchej patelni. Możemy też smażyć do czasu zarumienienia, czas zależy od mocy kuchenki, jakości patelni i grubości plastrów warzyw. Czosnek możemy dodać na końcu, lub teraz. Zależy czy wolimy intensywny smak czy delikatny.

Rumiane plastry warzyw przekładamy do miski, w której solimy je, dodajemy pieprz, ocet, miód i zioła. 

Następnie dodajemy pokrojony ser, delikatnie mieszamy i podajemy z pieczywem.