środa, 21 lipca 2010

pomidorowa


Dzis był kolejny dzień z cyklu 'nie wiem co ugotować...'. Nie błądziłam zbyt długo, po prostu zapytałam współlokatora - o mało co męża, na co miałby ochotę. Padło na pomidorówkę. No i swietnie! Tylko czy ona jest dobra na tyle, by ją Wam przedstawić??? Jego zdaniem tą własnie zupą zdobyłam jego żołądek, więc sie nie zastanawiałam. Spróbujcie, moja wersja nie może istnieć bez koperku i lanych klusek. Moja mama swoją przyprawia na słodko, dorzucając jeszcze sporą garsć swieżej bazylii. Też dobra, widać że co dom to inna pomidorowa. I co bar mleczny też inna ;) Znawcą tej kwestii jest mój tata. Tato, pozdrawiam :D

składniki zupy

- bulion (ugotowany na porcji rosołowej lub skrzydełkach),
- krojone pomidory,
- koncentrat pomidorowy,
- jogurt naturalny,
- koperek,
- sól i pieprz,
- słodka papryka w proszku

składniki klusek

- jajko,
- mąka,
- sól,
- oliwa

Do przygotowanego wczesniej bulionu przelałam słoik krojonych pomidorów. Wykorzystałam własne przetwory, ale te z puszki sprawdzą się równie dobrze. Dodałam łyżkę koncentratu pomidorowego, by zupa miała wyraźny smak. Doprawiłam do smaku i następnie niewielką ilosć gorącej zupy wymieszałam z jogurtem. Tak połączone składniki wlałam do reszty zupy. Dzięki temu jogurt nie waży się. Na koniec dodałam dwie żylki swieżego koperku, szczyptę papryki i lane kluski. Te z kolei ugotowałam w osolonym wrzątku z odrobiną oliwy. Ah... gdyby wszystko bylo tak proste... Smacznego. Pa.

3 komentarze:

oska pisze...

ach marze o pomidorowej;-)

Anonimowy pisze...

proste, ale wygląda jak knajpowe danie :) zawsze robiłam pomidorową na koncentracie i już, więc chyba wprowadzę zmiany. dobry pomysł z kluskami

Sean Fox pisze...

This looks great! :)

Related Posts Plugin for WordPress, Blogger...