poniedziałek, 28 lutego 2011
ruote con verdure
czyli, jak ja juz chce do Italii.... Odliczam dni do dlugo planowanego i dlugo odkladanego urlopu. Bo dotychczas to ciagle bylo cos. A bo dopiero sie wprowadzalismy do mieszkania, a bo dzialalnosc jeszcze sie chwieje na nogach, wiec wogole wstyd bylo o urlopie wspominac. Teraz jednak jedziemy i juz nie moge sie doczekac. Ciesze sie podwojnie, z mysla o snowboardowym szalenstwie i o jedzeniu. Wlosi widomo - nic nie musze pisac, to wszystko juz zostalo powiedziane. Jak narazie staram sie w naszej tesknocie lekko nam pomoc, tworzac dania ktore dadza nam choc namiastke Italii w domu. Nie wiem co mysla o mnie sasiedzi gdy spiewam na caly glos 'Cinquanta miiilaaaa lacrimeeee'. Wiem za to co mysli wspollokator, gdy stawiam przed nim talerz z parujacymi koleczkami.
skladniki
- karton pulpy lub puszka krojonych pomidorow,
- 1 srednia cebula,
- 4 zabki czosnku,
- jaknajmniejsze(bo lepsze) cukinia i baklazan
- bazylia,
- makaron ugotowany aldente,
- sol i swiezo mielony pieprz
Podsmazamy cebulke, do ktorej po chwili dorzucamy pokrojone w kostke warzywa. Gdy lekko sie zarumienia, dolewamu pomidory. Nastepnie przeciskamy przez praske czosnek. Dusimy okolo 15 minut, doprawiamy do smaku, mieszamy z makaronem i podajemy udekorowane swieza bazylia. (Osobiscie wrkawam ja rowniez do sosu)
Smacznego. Ciaooooo.
Subskrybuj:
Komentarze do posta (Atom)
3 komentarze:
To ja się dołączam do spiewu..już tylko 18 dni..i szuuu do Włoch:)
ps. coś w tym jest, że ja w zeszłą środę też śpiewałam po włosku:) hahaha:D
i ja odliczam dni.. za 6 będę w Italii.. :-)
Pięknie napisane :) Słyszę dosłownie ten śpiew przez ścianę :D I chyba też wiem, co myśli Współlokator... Życzę słońca w Italii, ciaooo!
Prześlij komentarz