środa, 23 marca 2011

Smaki życia 8 - tort farmerski Michała Kwaśnego


Budzik w kształcie krówki radośnie zamuczał punktualnie o ósmej rano. Hanka wyskoczyła z łóżka jak sprężynka, przejrzawszy się w lustrze stwierdziła, że po przeziębieniu nie pozostał nawet ślad. Zabrała ze sobą kubek po wieczornej herbacie i poszła do kuchni.
- Witam Cię Coco. Jak spałaś? Widziałaś jaki dziś piękny dzień? Wiadomo, sobota.
Co powiesz na wietrzenie mieszkania i gimnastykę od rana?
Otwierając okno wystawiła paprotkę na zewnętrznym parapecie, tonącym o tej porze dnia w porannym słońcu. Włączyła ulubiony kanał muzyczny i zaczęła gimnastykę. Leżenie plackiem z temperaturą niestety nie wpływa dobrze na kondycję, każde rozciągnięcie było dla Hanki jak odkrycie nieznanego dotąd mięśnia. Nagle na ekranie pojawiła się reklama akcji rowerowej, w której Hanka miała nadzieję wziąć udział. Natychmiast przełączyła kanał.
- Świetnie, zaraz Michał Kwaśny zaczyna swój program, może zrobi coś co by się nadawało na dzisiejszy wieczór, jak myślisz? A, no tak. Zostałaś na parapecie.- Hanka pobiegła do kuchni by zabrać Coco do domu. Przy okazji zaparzyła Rooibos dla siebie i roślinki. W pokoju usiadła na podłodze i z uśmiechem, zajadając kanapkę z serem i ogórkiem czekała na propozycje kulinarne Michała Kwaśnego.
- Witam, dziś jak widać za moimi plecami gotujemy w stylu farmerskim, wykorzystując wszystko to, co daje nam Matka Natura. Moje kalosze mówią chyba same za siebie, od rana szukałem najładniejszych marchewek by ugotować z Wami farmerski tort, pełen najlepszej jakości składników. Pamiętajcie, że dobór warzyw zależy od Was. Uwolnijcie fantazję. Tak więc do dzieła, zacznijmy od obrania... – Hanka patrzyła jak zaczarowana. Coś ten Kwaśny w sobie miał. Jego dania można było serwować bez zastanowienia, bez obawy, że danie gotowane po raz pierwszy nie wyjdzie. Już sam fakt, że on sam podchodził do gotowania lekko, bez większego zadęcia, sprawiało, że Hanka ośmielała się gotować jego dania. Jej kulinarne poczynania jak na razie były kruche jak ona sama, jednak marzyła, by któregoś dnia stać się kucharką która w kuchni wręcz tańczy, nie bojąc się żadnego składnika ani połączenia.
- Po czterdziestu minutach tort można wyjąć z piekarnika, jednak podajemy go po wystygnięciu, odgrzany ponownie. Zobaczycie jak to ułatwi podanie równych kawałków tortu. Jak widać nawet gotowe ciasto francuskie jest idealne. A o ile sprawniej idzie gotowanie. Na tym zakończmy dzisiejszy odcinek. Wraz z poparzonym palcem, żegna się z Wami Michał Kwaśny. Słodko kwaśny rzecz jasna.- To mówiąc puścił oczko i uśmiechnął się tak, jakby tylko do Hanki
- Ha, prawda, słodki, słodki i to jak! – Hanka ubrała się prędko by pójść na rynek w poszukiwaniu młodych warzyw. Na wszelki wypadek zabrała ze sobą dziergany przez babcię Weronikę kolorowy szal, w końcu to jej pierwsze wyjście z domu po chorobie. Idąc między poszarzałymi kamienicami, Hanka wyobrażała sobie, jak kiedyś musiały być kolorowe i piękne. Dobrze że niebo nie ma dziś odcienia kałuży, tylko pięknie wdzięczy się błękitem. Wspaniały dzień na przygotowanie imprezy imieninowej dla Olgi.


przepis na tort farmerski


składniki

- opakowanie ciasta francuskiego,
- 300g mielonego mięsa wieprzowego,
- 2 plastry chudedo bekonu,
- marchewka pokrojona w talarki,
- cebula pokrojona w piórka,
- 2 ząbki czosnku
- 5 pieczarek pokrojonych pieczarek,
- 2 łyżki sosu sojowego,
- 1 łyżeczka koncetratu pomidorowego,
- żółtko do posmarowania ciasta,
- tłuszcz do wysmarowania formy,
- sól i pieprz do smaku,
- ulubione zioła

Podsmażamy cebulę i czosnek. Dodajemy przyprawione mięso mięso i podsmażamy. Dodajemy warzywa, na końcu pieczarki. Następnie dodajemy filiżankę wody, sos sojowy i koncentrat. Gotujemy, redukując sos. Gdy zgęstnieje, dodajemy zioła. Blaszkę do tart wykładamy ciastem, przekładamy farsz i przykrywam paseczkami ciasta. Smarujemy osolonym żółtkiem. Piekarnik na opcji góra/dół na pewno sprawi że ciasto będzie uieczone.

Smacznego. Pa. Już wkrótce ciąg dalszy opowieści na blogu Smaczny Dom (LINK) ...zapraszamy

11 komentarzy:

Kubełek Smakowy pisze...

Wygląda pięknie - a zadowoli i kobiety (ciasto francuskie, warzywa, i mężczyzn - mięso.

Anonimowy pisze...

to paprotka ma na imię Coco? :) fajny, tak wiosenny odcinek, bardzo mi się podoba i pozytywnie nastraja. Ale jeśli Hania odbiera mrugnięcie w TV jako tylko do niej... chyba komuś brakuje wiosennych uczuć ;) Coś czuję, że maj może spłynąć namiętnością? :)

Anonimowy pisze...

Pychotka! ;)

Anonimowy pisze...

jej, nie sądziłam, że się wciągnę. A jednak!!! Super!!! Piszcie, piszcie, kibicuję z sił całych

mollisia pisze...

Ponieważ moja kondycja pisarska podczas choroby się nieco zepsuła, to i recenzja nie będzie bardzo długa. Ale znając siebie i tak będzie spora.

Jak już pisałam w Smacznym Domu, sam pomysł jest czarujący. Dwie kobiety - różne, co należy podkreślić - próbują radzić sobie z rzeczywistością. Każda na swój sposób. Bardzo podoba mi się to, że piszecie we dwie, przez to człowiek się nie może nudzić. Jak mawiają - co dwie głowy, to nie jedna.

[Wciąż czekam, że może się spotkają... Jakoś tak wydaje mi się to możliwe:)]

Każda z Was preferuje też inny sposób pisania. To bardzo urozmaica. Co więcej - sam fakt, że piszesz zupełnie w innym stylu sprawia, że cała część o Hance jest tak różna od Igowej. Dzięki tym różnicom nie porównuję Was. I chyba nikt tego nie robi, bo to się nie narzuca. Każdy - jak sądzę - czeka na na obie bohaterki inaczej. Bo obie coś innego sobą reprezentują i czego innego można się po nich spodziewać.

Stwierdziłam, że wiele ogólnych uwag nakreśliłam w recenzji dla Smacznego Domu. Te ogólniki powinny i tu się znaleźć. Ale nie wiem, czy jest sens to powielać.

Ale dość o całości. Wychwaliłam Was tu, że hoho. Teraz maglujemy Ciebie. Sa-sa-sa :P.

Twoje "Smaki Życia" są niewątpliwie lekkie. Płyną sobie zwartym potokiem słów i takie to beztroskie jest. Miło się czyta. Naprawdę. Ja jestem, niestety, zwolenniczką dialogów, ciętych ripost, czy ironicznych sformułowań. No, Smaczny Dom ma ich pełno. Ale Ty wolisz inny styl. I przekonałaś mnie nim, powiem Ci szczerze. Więcej jest przez to zgrabnych opisów, które nie odpychają, a to już jest sztuka :). Dialogi uwielbiam, ale dialogi nie przybliżają nam otoczenia, środowiska, całego tła, które tutaj jest wręcz wymalowane! Świetnie to robisz. Bo zamiast skupiać się na uczuciach bohaterki (chociaż ich nie unikasz, to dobrze), to jednak opisujesz, co się wokół dzieje. A to pozwala czytelnikowi wyobrazić to sobie. Dlaczego to takie ważne w tym wypadku? Bo piszecie o jedzeniu. O jedzeniu, które jest bardzo ważną częścią życia i zgrabnie je wplatasz w fabułę. Ale ileż można robić zdjęć? A tu - człowiekowi nakreślisz rześki poranek, targ itd. Tło jest ważne, żeby czytelnik mógł sobie wyobrazić, kiedy i w jakich warunkach je bohaterka. A nie uświadczysz tego często w Smacznym Domu.

Ale nie chodzi o porównywanie, jak już pisałam. Tylko o to, że świetnie się uzupełniacie. Czego człek nie zobaczy u Igi, zobaczy u Hanki i odwrotnie. Czego chcieć więcej? Tworzycie naprawdę zgrany duet.

Aha, zapomniałabym jeszcze o warsztacie napisać. Bardzo poprawny. Nie, no źle to zabrzmiało: jakby mi się nie podobał, ale jakbym nie mogła mu niczego zarzucić. A to nie o to chodzi. Jednak to prawda: nie ma błędów (zresztą to chyba nie o to chodzi, bo nie czytam tego, by je wyszukiwać; grunt, by nie było rażących), lekko się czyta i szybko. Bardzo plastycznie piszesz. I ciekawie formujesz zdania. Są ciekawe, a wypowiedzi spontaniczne, naturalne - jakie to jest ważne przy pisaniu!:) No i co Ci jeszcze powiem? Lubię Hankę. Zresztą Igę też. Ale każdą, za co innego. A za co? A to już moja słodka tajemnica! ;)

Warzywa z targu? Już zatęskniłam za zakupami na targu! :)

Pozdrawiam Cię serdecznie i życzę naprawdę pomyślnych wiatrów przy pisaniu kolejnych odcinków! :) Będę je czytać. Tak, tak! Czekam na nie z niecierpliwością!:)

Mollisia

PS. W nicku jest mój inny adres. nie ten studencki, tam też zapraszam :)

Anonimowy pisze...

Mollisia..: ale mi dałaś teraz nerwów..teraz boję się pisać:) Ale dzięki za obie recenzje..i jak zawsze: zgadzam się w 100%:) Green Plus and SMaczny Dom to a dream team:)

kulinarne-smaki pisze...

muszę go zrobić

Agnieszka_Smakiem pisze...

Bardzo się cieszę z odzewu Mollisi :) Taka recenzja to dla Was skarb. Trzymajcie się tego, piszcie, pielęgnujcie to!

Karmel-itka pisze...

pyszny!
uwielbiam takie szybki i pyszne dania. typu przegląd lodówki tygodnia xd

Obywatelka Matka pisze...

Smaczny Dom: Nawet nie myśl o nerwach, tylko pisz, jak pisałaś! (zatłukę, jak zaczniesz coś kombinować!!! :P)

Jolanta Szyndlarewicz pisze...

powiem tyle - wygląda mega pysznie:)

Related Posts Plugin for WordPress, Blogger...