Każdy lubi zapiekanki. Ale z pewnością nie każdy ma takie pustki w głowie jak ja, w których ani widu ani słychu pomysłu na zapiekankę. Dziękujmy za bbcgoodfood, bo tam można znaleść absolutnie wszystko. Wystarczy wpisać produkt z którym mamy problem - tzn nie z jego gotowaniem, tylko z pomysłem na niego.... Tak było i tym razem. Co by tu zrobić z kalafiorem? No i się znalazło. Macaroni & cheese w wersji urozmaiconej o kalafior i pomidorki. W towarzystwie musztardy całość smakuje na prawdę świetnie. Do tego gotując makaron razem z różyczkami kalafiora w jednym garnku zyskujemy na czasie, gazie i nasz nadworny zmywający, (pogwizdywanie, że niby to nie ja napisałam) jest ukontentowany jednym garem mniej w zmywaku.
Ta zapiekanka jest wyjątkowa o tyle, że powstawała w cyberprzestrzeni. Razem z Shinju, Maggie, Eve, Pelą- (kłaniam się nisko, witając po raz pierwszy) i Kabką. Spróbujcie czasem, świadomość, że gdzieś w innym mieście, innym kraju ktoś za moment poczuje ten sam zapach, zbliżony smak na prawde otwiera nowe drzwi w głowie.
składniki (+ oryginalny przepis)
- 300g rigatoni/penne/kolanek (u mnie penne),
- 1 mały kalafior podzielony na różyczki,
- 200ml creme fraiche (u mnie kwaśna śmietana 12%),
- 2 łyżki musztardy z ziarnami gorczycy (Staropolska),
- 175g tartego sera (użyłam Bursztyna),
- 2 pomidory pokrojone w ósemki (u mnie gałązka koktajlowych)
W osolonym wrzątku gotuj makaron. Przykryj. Po kilku minutach dorzuć różyczki kalafiora i gotuj przez kolejnych 8/10 minut. Przygotuj piekarnik rozgrzewając opcję grilla. I teraz poszłam na skróty. W naczyniu żaroodpornym wymieszałam musztardę, śmietanę i startą większość sera. Dodałam makaron i kalafior. Wymieszałam delikatnie, na końcu dodałam pomidorki. Część wmieszałam do masy, część zostawiłam na wierzchu. Posypałam resztą sera i grillowałam około 5 (może 10...) minut, póki nie zbrązowiało. Podałam z sałatą.
Smacznego. Pa.
12 komentarzy:
Może i zdjęcie na szybko, ale wygląda pięknie i bardzo apetycznie. Dzięki za pomysł na wspólne przyrządzenie tej zapiekanki :)
Aniu, e tam... nie wiem o co Ci chodziło, zdjęcie bardzo apetyczne :) A dla mnie (bo znam smak tego co prezentujesz) tym bardziej ślinianki wariują ;D
Miło było razem pokucharzyć!
Miłego wieczorku przy pizzy kurkowej :D
Pieknie wyglada twoja zapiekanka - i, jak widac, nawet z pustkami w lodowce mozna zdzialac cuda :)
Dzieki za wspolne pichcenie, mam nadzieje, ze wkrotce znow spotkamy sie przy cyber-garach!
Tak jak juz napisalam Maggie, z braku pierkanika..zapiekanka poszla w kat:) Ale, ale, ale!! zrobilam tez dzis kalafior..z beszamelem..jak sie ogarnie..wrzuce tyz ..tak w ramach dolaczenia sie wspierania akcji:) i kibicowania:)
Ojj...makaronowe zapiekanki to ja uwielbiam. Z kalafiorem nie próbowałam, ale bardzo zachecacie tymi swoimi dziełami, dziewczyny! Pozdrawiam :)
smakowicie wygląda! uwielbiam zapiekanki!
nie mogę się nadziwić, że to ten sam przepis - każda z was dodaje coś od siebie, co nadaje potrawie tą niepowtarzalność:) już mam chętkę na taką zapiekankę:)))
Świetny pomysł z tym gotowaniem wspólnym ale na odległość. Kapitalne! :) Też bym coś takiego zrobiła, bo niewątpliwie musi to być coś niesamowitego :)
Swoją zapiekanką potwierdzasz fakt, że niekoniecznie trzeba mieć lodówkę "pękającą w szwach", aby ugotować coś pysznego.
Kalafior jest tak wdzięczny, że zawsze coś z niego można wyczarować:D
Ciekawe połączenie z musztardą!
Aniu, piękne zdjęcie! :) też dzisiaj dodałam swoją zapiekankę :) a może nawet naszą? ;) dziękuję za wspólne gotowanie :)
Czegoś takiego szukałam :)
Prześlij komentarz