Przeczekałam, i teraz gdy łańcuszek już przeszedł - piszę. Wolałam tak, by osoby którym nie przypadł on do gustu nie czuły się zobowiązane tą zabawą. Ja jednak uważam, że to całkiem sympatyczne. Napisać kogo i za co cenimy. Dlaczego tak namiętnie odwiedzamy. No i tych kilka słów o sobie, nad którymi jednak moment trzeba się zastanowić. Dla niewtajemniczonych, przypominam na czym polegała zabawa. Otóż...
Należało umieścić linka do osób które w swoich wyróżnieniach uwzględniły nas. Bardzo dziękuję
Po pierwsze... Jestem sobie Anną Barbarą, 27 letnią poznańską pyrką, rezydującą nieopodal pięknych Borów Tucholskich.
Po drugie... Nie twierdzę że umiem gotować, ale lubię. I będę.
Po trzecie... Zawodowo zajmuję się dźwiękiem. Konkretniej jego wzmocnieniem dla ludzi, którzy tego potrzebują. Czy mnie to satysfakcjonuje? Zawsze, gdy pomogę komuś wrócić do świata dźwięku, który z różnych przyczyn kiedyś opuścił.
Po czwarte... Od środka mam chyba ze 100 lat, bo kłębię w sobie martwienie się całego świata. O wszystko. O ważne i zupełnie nieistotne sprawy. Nie umiem tego wyłączyć, a działa autodestrukcyjnie.
Po piąte... Pięć lat temu poznałam na wypadzie snowboardowym pewnego konkretnego jak jasna cholera faceta. Postawiłam wszystko na jedną kartę wprowadzając się do 9 lat starszego Marcinku, po tygodniu wspólnego czasu i 8 miesiącach rozmów telefonicznych.
Po szóste... Na dobre nam to wyszło.
Po siódme... wzrostem przypominam Hobbita, przez co ciężko mi wyciągać smakołyki z kuchennych szafek. Dostałam drabinkę by sie nie połamać. I jak dotąd jestem cała.
Zabrakło miejsca by napisać o tym jakie książki lubię, o tym, że w mojej łazience najprawdopodobniej mieszka duch, uzależnieniu od ketchupu i kwaśnych żelków.
Ostatnią sprawą było wskazanie 16 blogów (zobaczymy czy się zmieszczę w ramkach) które naszym zdaniem są wyjątkowe, mają w sobie magnesik który działa na nas najmocniej. Niniejszym wskazuję,
Pozdrawiam wszystkich. Pa
Ostatnią sprawą było wskazanie 16 blogów (zobaczymy czy się zmieszczę w ramkach) które naszym zdaniem są wyjątkowe, mają w sobie magnesik który działa na nas najmocniej. Niniejszym wskazuję,
Mollissię... za studentów którym wiatr w oczy wieje,
Sandrulę... za posty kulinarno książkowe,
Czapkę... za wspaniałe wege przepisy i Bożenkę,
Kabkę... za kontakt, bibliotekę i za świadomość że jednak mam TU kogoś,
Shinju... za wszystkie napisane zdania i potrawy które inspirują,
Szanę... za odwagę by gastronomię ciągnąć w edukacji,
Wiewiórkę...za jej zdolne dłonie i Stefana,
Agnieszkę... za piękne fotografie i rozmowy wczesnym rankiem,
Pannę Malwinnę... bo jej potrawy są malowane, nie fotografowane,
Escapade Gourmande... bo mózg staje jakie czasem znajduję tam przepisy,
Zdesperowaną house-wife...za mądrość życiową i przestrogi,
Cukrową wróżkę i Paulę... za bajeczne spojrzenie na jedzenie,
Lulaby Decoupage... bo ma talent i wspaniałe pomysły,
Magdę z cakes-and-the-city... za to jak wspaniale patrzy na świat przez obiektyw,
Śliwkę i Tosię...za nieprawdopodobne połączenia smaków,
Smaczny Dom... który gdy trzeba stawia mnie do pionu i nieznudzenie łagodzi moje smuteczki,
Aurorę...za to że jej blog czyta się jak najlepszą książkę,
Obee... za jej szatańskie usposobienie i poznańskie serce,
Maggie... za kuchnie i pasję rowerową,
goh. ...za słowa które na prawdę na mnie działają.
Pawła i Antoniego... za gotowanie na gazie i męski pierwiastek.
Nie wymieniłam jeszcze wielu. Na wielu wspaniałych z pewnością jeszcze nawet nie byłam...Sandrulę... za posty kulinarno książkowe,
Czapkę... za wspaniałe wege przepisy i Bożenkę,
Kabkę... za kontakt, bibliotekę i za świadomość że jednak mam TU kogoś,
Shinju... za wszystkie napisane zdania i potrawy które inspirują,
Szanę... za odwagę by gastronomię ciągnąć w edukacji,
Wiewiórkę...za jej zdolne dłonie i Stefana,
Agnieszkę... za piękne fotografie i rozmowy wczesnym rankiem,
Pannę Malwinnę... bo jej potrawy są malowane, nie fotografowane,
Escapade Gourmande... bo mózg staje jakie czasem znajduję tam przepisy,
Zdesperowaną house-wife...za mądrość życiową i przestrogi,
Cukrową wróżkę i Paulę... za bajeczne spojrzenie na jedzenie,
Lulaby Decoupage... bo ma talent i wspaniałe pomysły,
Magdę z cakes-and-the-city... za to jak wspaniale patrzy na świat przez obiektyw,
Śliwkę i Tosię...za nieprawdopodobne połączenia smaków,
Smaczny Dom... który gdy trzeba stawia mnie do pionu i nieznudzenie łagodzi moje smuteczki,
Aurorę...za to że jej blog czyta się jak najlepszą książkę,
Obee... za jej szatańskie usposobienie i poznańskie serce,
Maggie... za kuchnie i pasję rowerową,
goh. ...za słowa które na prawdę na mnie działają.
Pawła i Antoniego... za gotowanie na gazie i męski pierwiastek.
Pozdrawiam wszystkich. Pa
13 komentarzy:
Oj jak ja ślicznie dziękuję! Jak pięknie o wszystkich napisałaś;)
Bardzo dziękuję za to wyróżnienie:P też uważam, że fajnie jest się dowiedzieć czegoś o sobie nawzajem:) historia z drabinką jest rozczulająca:))) pozdrawiam serdecznie:)
dziękuje Anno Barbaro ! :* duch w łazience brrrrrr
I ja dziękuję :) To... hmmm... miłe :) Bardzo miłe :*
pkt 4 mam identycznie!
Ściskam gorąco, Vanilko! :* (generalnie nie daję "cmoków", ale tu nie mogłam się powstrzymać!:))
Wiesz... pierwszy raz dostałam teraz takie wyróżnienie! Ależ to jest budujące! Nie znoszę łańcuszków. Strata czasu. Ale ten ma sens, bo przez niego tacy ludzie jak ja (np) kiedy są na skraju, powiedzmy to sobie otwarcie, zamknięcia "interesu blogowania", nagle zostają postawieni do pionu: "heloł, jest ktoś, kto lubi to, co piszesz!" ;). I wiesz co? Czuję się wzruszona. Naprawdę. Posyłam moc uścisków i buziaków!
PS. Zaintrygowałaś mnie "zajmowaniem się dźwiękiem", bo ja też się nim zajmuję. Wydobywam go z siebie ;)
Dziekuje z calego serca za wyroznienie :)
A hobbici wzrost to chyba nasz wspolny mianownik - ja tez jestem "niskopienna". I tez korzystam z drabinki.
Duch w lazience? Zaciekawilas mnie! Opowiesz kiedys?
DZIEKUJE!!
Jak Molisia mowi - pierwsze wyroznienie..dziekuje!!!!!!:))))
bardzo, bardzo!!!:))))
urocza autocharakterystyka :)
Dzielę z Tobą hobbici wzrost, ooo jakże uroczy i pozytywnie zazdroszczę tego faceta konkretnego jak jasna cholera, aaa jednak istnieją tacy :D z wielką radochą w sercu przyjmuję wyróżnienie, buziak dla Ciebie !!! :))
1,50 w kapeluszu to wcale nie jest zła sprawa. Pamiętam, jak raz przebrnęłam przez korytarz pełen ludzi, a kolega, z którym szłam dogonił mnie dopiero po chwili, zdyszany, wołając "X, ale łatwo zgubić Cię w tłumie".
dziękuję bardzo za wyróżnienie :) Stefan też dziękuje razem ze mną :) ja też do wielkich nie należę co najwyżej jestem wielka duchem, ale nie tym z łazienki :)
Vanilla, bardzo, bardzo, bardzo dziekuje za wyroznienie! szalona Ty! :) podziekowania troche z opoznieniem, ale lepiej pozno niz pozniej :)
Prześlij komentarz