Haruki Murakami jest moimi drzwiami do świata poukładanego minimalizmu, otaczającego ludzi z bardzo poplątaną osobowością. Uwielbiam jego książki. Jednak by nie uzyskać efektu Whartona (pojawił się po przeczytaniu większości jego książek) dawkuję go sobie ostrożnie, powoli i po przeczytaniu długo cieszę się atmosferą. Tokijskie metra, ascetyczne mieszkanka i nowoczesne kluby. Przesiąkam klimatem do tego stopnia, że zawsze po zamknięciu książki biegnę do lustra by sprawdzić czy już mam niedowagę, proste, granatowo-czarne włosy i skośne oczki. Pierwszą styczność z Murakamim miałam przy opowiadaniu 'Tony Takitani', które było darmową próbką rozdawaną podczas ogólnopolskiej kampanii na rzecz wspierania czytelnictwa w 2007 roku. Krótkie opowiadanie o mężczyźnie który nagle traci swoją żonę. Pozostaje po niej jedynie garderoba pełna markowych ubrań i bucików w maleńkim, azjatyckim rozmiarze. Wspaniały opis emocji towarzyszących utracie bliskiej osoby, bez zapominania o jej wadach i słabszych stronach. Polecam. Przeczytałam jeszcze 19Q4 i Norwegian Wood i narazie robię sobie malutką przerwę, by za jakiś czas łapczywie sięgnąć po inne publikacje. Dzięki Murakamiemu odkryłam innych wschodnich pisarzy, którzy mają wspaniały styl, myślę, że jeszcze o nich wspomnę.
Przepis na kurczaka teriyaki jest zlepkiem tego co znalazłam w książkach i magazynach o kuchni wschodniej. Moje teriyaki opiera się na mięsie z kurczaka, choć bardzo chciałabym jeszcze przygotować lososia w tym stylu. To był mój debiut, muszę przyznać, że udany.
- pierś z kurczaka (ilość zależna od ilości biesiadników)
- olej ryżowy (dostępny w Biedronce)
- 2 łyżki sake
- 4 łyżki mirin (słodkiego wina ryżowego)
- 4 łyżki jasnego sosu sojowego
- 2 łyżki cukru trzcinowego (nie miałam, był buraczany!)
- 2 łyżeczki startego imbiru ( u mnie suszony)
- 1/2 łyżeczki octu ryżowego do smaku
- łyżeczka mąki kukurydzianej (ewentualnie ziemniaczanej)
- ryż długoziarnisty ( u mnie naturalny)
Kurczaka kroimy na trzy podłużne kawałki, i marynujemy w sosie uzyskanym z wszystkich składników. Po 2 godzinach w lodówce kurczak jest gotowy do smażenia. Rozgrzewamy olej, smażymy kurczaka, nie zbyt długo, by nie przesuszyć mięsa. Marynatę łączymy z rozprowadzoną w wodzie mąką i dodajemy do kurczaka. Po zgęstnieniu serwujemy z ryżem, posypane ziarnami sezamu.
Smacznego. Pa.
8 komentarzy:
Ja czytałam m.in. "Przygodę z owcą" i "Kronikę ptaka nakręcacza". Świetne książki, zupełnie inny świat. A sos teriyaki bardzo lubię :)
Mnie najbardziej, jak dotad, zachwycil "Kafka na brzegu". Do Murakamiego mam wielka slabosc, podoba mi sie szczegolowosc jego opisow i precyzyjny, choc zadna miara nie zimny jezyk. I japonska kuchnie tez lubie.
oj efekt whartona znam..ale z ksiazek Carolla..czytalam prawie wszystko..a potem mialam i mam nadal dosc:/
co do ksiazki pana z Japonii..musze przyznac..ze lubie go ale dopiero wtedy kiedy mam dobru humor..bo jak przeczytam w stanie dolowym...to oj...wspolczuje ludziom, ktorzy mnie spotkaja:) wtedy maja depreche na maksa razem ze mna:)))))
ps. jedzonka pycha..musze kiedys sprobowac:)
zdję cie sprawia że robię się głodna
Murakami i jego świat to też moje klimaty.Jednak tak mam,że kiedy polubię jakiegoś Autora,rzucam się na jego książki.Nie potrafię dawkować...
Teriyaki bardzo lubię.Głównie łososia.
Twoja propozycja wygląda przesmacznie!
zachęciłaś mnie do zapoznania się z jego książkami ;o
PS: świetne peace of cake,
pozdro ! <3
Hi Anna, Your Teriyaki recipe has been selected by Knapkins to be featured in a Recipe Guessing Game. Please share the following link with your friends and fans. To play, go here: http://knapkins.com/guess_games/405?source=blog Congrats again!! :)
musze zrobic sobie takiego kurczaka. a Murakamiego uwielbiamy z moimi corkami. po skonczeniu kazdej jego książki potrzebujemy czau, zeby wejść z powrotem do realnego świata :)
Prześlij komentarz