piątek, 3 grudnia 2010
cynamonowe ślimaczki
Za oknem pierwszy śnieg, i to w jakiej ilości!!! Aura najwłaściwsza dla wełnianych skarpet, kocyków lub termoforów. Zaczytana w dawno odkładanej lekturze 'Wszystkowolności' w której sporo opisów tej nieperfumowanej strony Paryża, nabrałam ochoty na coś słodkiego. No i co tu zrobić, by nie trzeba było organizować rakiet by pójść do sklepu, a współlokator patrzy na nas wzrokiem typu 'w taką pogodę to nawet psa....'??? Nic nie robić, tylko pamiętać na przyszłość o zapasie ciasta francuskiego.
Ślimaczki smakują tak pysznie, że aż dziw bierze, że poza cukrem i cynamonem nic w sobie nie mają. Polecam. To deser z serii - dla tych co im do kuchni nie po drodze.
składniki
- opakowanie ciasta francuskiego,
- cukier,
- cynamon,
- jajko lub woda do posmarowania
Rozmrożone ciasto posypałam 'bylejak' cukrem i cynamonem. Następnie pocięłam je w poprzek na około 15 2centymetrowych pasków, które zrolowałam. Posmarowałam skłóconym jajkiem i wstawiłam na 25 minut do rozgrzanego piekarnika z opcją góra/dół. Da się prościej??? Ja nie wierzę. Smacznego, Pa.
Subskrybuj:
Komentarze do posta (Atom)
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz