poniedziałek, 11 lipca 2011

malinowy serniczek

Przepis bez rodowodu, zupełnie przypadkowy i szczerze mówiąc zaskakująco smaczny. Zaczęło się od tego, że Marcinku robiąc zakupy na ryneczku, zaczął od malin, a skończył na pomidorach. Maliny dotarły do domu w stanie opłakanym (głównie przeze mnie). I co teraz? Smak i zapach malin - tych zgniecionych - niezwykle góruje nad tymi całymi, nienaruszonymi. Więc potraktowałam je widelcem. Dodałam cukru, łyżkę żelatyny i proszę. Oto serniczek na okruszkach z musem malinowym. Dodam tylko, że serniczek piekłam, nie jest on robiony na ziomno. A, bo taką miałam ochotę na pieczony. I już.

Zabrałam go do pracy, gdzie wypełnił spotkanie przy kawie z przemiłą Panią Kasią z SIEMENSa. Pozdrawiam przy tej okazji bardzo serdecznie :) Takie miłe wizyty często umilają dzień w pracy, tematy zawodowe plączą się z tymi od pracy odległymi i uśmiech na ustach pojawia się na całą resztę dnia.


Serniczek najlepiej smakuje następnego dnia, gdy ciasteczka nabiorą wilgoci sera, a ser lekko przejdzie malinami (widać na zdjęciu).



składniki

- opakowanie kremowego sera (z Biedronki się sprawdził)

- 2 jajka,

- pół szklanki cukru,

- łyżeczka ekstraktu waniliowego,

- opakowanie biszkoptów (znów Biedronka...)

- 3 łyżki stopionego masła,

- małe korytko malin,

- łyżka żelatyny

- jogurt naturalny do podania

Ciasteczka potraktowałam blenderem. Dodałam masło, by przypominały mokry piasek i ugniotłam w formie do tart. Białka jaj ubiłam na sztywno i odstawiłam. Żółtka utarłam z cukrem i wanilią. Gdy zbielały dodałam ser. Wymieszałam z białkami u wstawiłam do piekarnika na 50 minut. (opadł jak zwykle, ale to przez to, że nie dodałam kasz manny, budyniu czy innego wspomagacza). Nie wyjęłam sernika z blachy, poczekałam aż wystygnie i polałam malinami z żelatyną. Smaczności!

Smacznego. Pa.

16 komentarzy:

Maggie pisze...

No i masz: wpuscilas mnie w maliny i teraz bede caly dzien myslec o tym twoim przypadkowo idealnym serniku :)

Izaa pisze...

bardzo apetycznie wygląda Twój serniczek...;) częstuje się;)

ewe.kott pisze...

Aniu, obłędnie ten sernik wygląda! i rękę dałabym sobie uciąć, że to taki na zimno, a tu niespodzianka!
Miłego dnia!

Amber pisze...

Ser i maliny to pyszności!
Mniammmmmm

Kasia pisze...

Aniu, serniczek wygląda super :) moi nawet preferują pieczone ;) może ja wyślę ich z wizytą do Ciebie, i siebie dorzucę, to Ci dopiero umilimy dzień ;) nie no żartuję :P pozdrawiam ciepło!

bucek pisze...

Uwielbiam takie, nierodowodowe eksprymenty:D

nikol pisze...

Wygląda bardzo kusząco ;)

Marianna Hall pisze...

Istny słodyczowy ideał! :)

sananhan pisze...

malinowy serniczek! genialny! warto czasem coś rozmemłać :P

Anonimowy pisze...

ja też myślałam , że jest na zimno:) świetnie wygląda!

kulinarne-smaki pisze...

chętnie bym podkradła jeden kęs

Anonimowy pisze...

Masz 100% racje, piszac ze takie spotkania..czasem krotkie..acz przemile bardzo umilaja czas i reszte dnia:) A jesli do tego mamy taki przesmaczny sernik..to w ogole jest genialnie:)

Lubie Twoje przepisy..takie..przemile..i takie..smaczne:)

Pozdrawiam!

Joon pisze...

maliny są idealnym dodatkiem do serników!

Kasia_O pisze...

Teraz mi będą wszyscy zazdrościć - to ja miałam przyjemność z Panią Anią przy kawce zjeść ten przepyszny malinowy serniczek:-)
Aż mi ślinka leci jak sobie przypomnę:-)
Pozdrawiam wszystkich, w szczególności Panią Anię!
Kasia z Siemensa

Magda Baran pisze...

spontaniczny sernik musi smakować najlepiej ;)

Aleksandra Rybinska pisze...

Takie serniczki są najlepsze na świecie :)

Ślicznie wygląda!

Zjadłabym taki lunch w pracy ^^

Related Posts Plugin for WordPress, Blogger...