wtorek, 22 listopada 2011

Robert Pattinson vs. placuszki z patisonona


Jestem świeżo po seansie 'Przed świtem,' na którym o dziwo, razem z Kasią zbytnio nie zawyżałyśmy średniej wiekowej. Ba, co więcej, widownia nie składała się tylko z zahipnotyzowanych przedstawicielek płci pięknej. Co prawda czy panowie byli zafascynowani czy znudzeni, nie mam pojęcia, wiem jedno - współlokatora na ten film nie namówiłabym za żadne skarby świata. Wiecie co? Podobało mi się. Może nie jest to film po obejrzeniu którego myśli się o nim jeszcze tygodniami, ale po dość ciężkim dniu, taki niewymagający głębszej analizy film wprawił mnie w błogi nastrój i pozwolił na totalny reset rozpędzonej myślami głowy. Myślę, że podobał mi się bardziej niż ostatnie odcinki Harrego Pottera, bo mimo, iż nawiązuje do dość mrocznej tematyki, nie był zbyt mroczny. Nie przytłoczył mnie cieniem, ani nie oblał nadmiarem lukru, a to tego ostatniego obawiałam się najbardziej. I mimo, że nie zasilę ani drużyny team Jakob, ani team Edward i uważam, że gra mimiką panny Stewart pozostawia wiele do życzenia (czyt. zwyczejnie mnie wkurza), to na kolejny odcinek - podobno już ostatni, też pójdę. Cieszę się też, że nie czytałam książki. Moje lektury o wampirach zatrzymały się na etapie 'Wywiadu z wampirem'. Być może sięgnę po zmierzchową sagę, jednak dzięki temu, że jeszcze nie miałam jej w dłoniach, cieszyłam się filmem, a biedna Kasia czuła niedosyt. Wyspa opisana niedostatecznie, prezenty ślubne w ogóle zostały pominięte. No niestety, tak bywa, gdy po lekturze wybieramy się na ekranizację powieści i liczymy, że oko kamery odda to, co widziało oko naszej wyobraźni.



Przepis i zdjęcia, które czekały aż do dziś w moim albumie, polecam zwłaszcza tym, którzy lubią placuszki z cukini, a z patisonem nie mieli jeszcze nic wspólnego.

składniki

- mały patison,
- filet z piersi kurczaka,
- 2 łyżki jogurtu naturalnego,
- 1 łyżka mąki ziemniaczanej (dzięki niej placuszki będą chrupkie),
- ulubione zioła,
- 1 jajko,
- sól i przepsz do smaku,

Patisona obieramy (dość niewygodne przez jego falbankę, ale wykonalne), solimy i odstawiamy na 10 minut. Osączamy sok, dodajemy pokrojonego w drobną kosteczkę kurczaka, jogurt, jajko i mąkę. Przyprawiamy do smaku, ziołami i ulubionymi przyprawiami. Smażymy na rozgrzanej patelni z kroplą oleju, na rumiany kolor. Podajemy z sosem czosnkowym, chili, pomidorowym, co komu w duszy gra.


Smacznego. Pa.

9 komentarzy:

grazyna pisze...

Fajne te placuszki i na czasie :)

Aurora pisze...

Patinson mi się podoba, ale za Bellę bym nie mogła robić, bo kocham czosnek nad facetów-wampirów ;-P
Namówiłaś mnie na obejrzenie kolejnej części sagi, choć dwójki nie widziałam. A może zamiast popcornu będę chrupać takie placuszki? Z Panem Magikiem?;P

burczymiwbrzuchu pisze...

Haha mi się o wiele bardziej podobają placuszki :)

Maggie pisze...

Plackow z patisona nie jadlam, ale moge bezpiecznie zalozyc, ze lubie je bardziej niz Pattinsona. Na "Zmierzch" mam alergie. Probowalam czytac, wymieklam (a malo przy czym wymiekam), filmu tez raczej nie obejrze. Ale na placuszka sie skusze :)

Szana pisze...

Buahahaha ten ostatni obrazek wymiata kosmosem XD - boski !

A ja na zmierzch/świt/południe czy jak te cholerne sagi lecą nie wybieram się nawet w planach. Nie trawię zmierzchu i całej tej otoczki...

Ale skoro Ci się podobało to czemu nie :) skoro dobrze relaksuje, no i najwazniejsze - wplywa na prace w kuchni :)
Pozdro !

Kasia pisze...

to ja poproszę kilka placuszków, a oprócz ziół dużo czosnku, co może szybko wyzdrowieje :( a filmu jeszcze nie obejrzałam. Kiedy byłam na studiach faktycznie przeczytałam sagę (trochę płytko pisana lub tłumaczona), obejrzałam filmy, które o dziwo spodobały mi się, ale fascynacja szybko minęła, i teraz nic mnie nie ciągnie do kolejnego odcinka :/ bo tak jak napisałaś w poście, obawiam się lukru :/ świetnie ujęte

Nemi pisze...

Na placuszki się skuszę, za sagę podziękuję, choć przyznaję, że oglądałam którąś część (tą gdzie wampir błyszczał gołą klatą -omg!!!) i w życiu się tak nie śmiałam:) Rewelacyjny obrazek:)

skyrama pisze...

Oj jakże pięknie wyglądają te placuszki! O wiele lepiej niż aktorzyna Pattison :) Ja sie jeszcze do tego warzywka nie przekonałam, ale chyba się skuszę.

klliisiaa pisze...

jutro planuję obejrzeć "Przed Świtem" :)
a co do placuszków to pysznie wyglądają. No i nigdy nie miałam do czynienia z patisonem- ciekawie brzmi ;D

Related Posts Plugin for WordPress, Blogger...