Na dodatek w lekkim jogurtowym sosie, z czosnkiem i gałką. Uwielbiam, gdy ma sporo świeżo zmielonego pieprzu, jego kremowy i delikatny sos dostaje wtedy niesamowitego kopa. Kiedyś, dawno, jedliśmy podobny w knajpie w Londonie, ale mocno śmietanowy. Pycha, ale ciężko było. Moja wersja jest lekka jak obłoczek, minimalnie tylko zagęszczona mąką, ale i tej pewnie można by uniknąć. Świeży szpinak pomaleńku jest dostępny w całorocznej sprzedaży, więc cieszymy się tym daniem jak tylko w Selgrosie zaopatrzymy się w przepyszne kąski wędzonego łososia. Są o sto razy lepsze niż 'brzuszki', które są totalnie tłuste i kapiące. Są fuj i już. Albo ja jeszcze nie znalazłam dobrego dla nich zastosowania. Jeśli ktoś zapytałby o moje wymarzone danie na randkę (no może nie tą pierwszą, bo czosnek może dać się we znaki gdyż jest tylko blanszowany we wrzątku ze szpinakiem ...) albo na kolację we dwoje, ta pasta znalazłaby się w pierwszej piątce.
składniki
- 500g młodego szpinaku 'baby'
- 300g wędzonego łososia,
- 1/2 cebuli,
- 1 ząbek czosnku,
- makaron wstążki,
- duży jogurt grecki,
- szklanka mleka,
- sól, pieprz, gałka muszkatołowa
Makaron gotujemy wg wskazówek na opakowaniu. Szklimy drobno pokrojoną cebulkę. Opłukany szpinak zalewamy wrzątkiem z czajnika, dodajemy pół szklanki mleka, pokrojony w plastereczki czosnek i sól. Jogurt mieszamy z pozostałym mlekiem i łyżeczką mąki. Zalewamy miękką cebulkę, dodajemy osączony szpinak i rozdrobionego łososia. Mieszamy, zdejmujemy z ognia i dodajemy gorący, odcedzony (nie zahartowany) makaron.
Smacznego. Pa.
7 komentarzy:
ciekawe połączenie :)
Lubię takie lekkie dania:)
Pysznie! Zjadłabym sobie;) Pozdrawiam!
Kobieto, puchu marny! Tak kusic o tak wczesnej porze? :)
Gnebisz mnie dzisiaj - siedze w pracy, przymieram z glodu...a tu takie cudo na Twoim blogu :). Buziaki panno 'Jeszcze'
no tak, czosnek mógłby niewątpliwie tą pierwszą randkę nieco zepsuć:)
życie & podróże
gotowanie
I am not in a position to view this web site properly on firefox I think there's a problem.
Prześlij komentarz