piątek, 26 kwietnia 2013

sałatka z oliwkami i fetą 'zbuntowany grek'

Wiecie co? Wszystko wszystkim, ale poczekalnia w przychodni nie jest, nie będzie i nigdy nie była miejscem konsumpcji taniego wina. Jeden stały już bywalec nadal tego nie wie... A my, tu w przychodni nie mamy ani serca, ani sił chłopa wypraszać, tym bardziej, że gdy zwróci mu się uwagę, zaczyna wierzgać jak oparzony. No po prostu żul, no. Zgadza się, na starym mieście podobnych kwiatów masa się kręci, powinnam przywyknąć, ale jakoś nie mogę. Dziś miareczka się przebrała i Mazurskim sposobem (Mazurskim, ponieważ system ten poznaliśmy wraz z Małżowinkiem na pierwszych wspólnych wakacjach, na Mazurach właśnie). No ale wracając do żula. Najpierw trochę wrzątku, później bułkę z pobliskiej piekarni, teraz jednak wymaga od nas po prostu kasy. Taki czyn społeczny, zrzuta w dobrej intencji na buzona dla jegomościa. I co? Wlazł, trafił dziś akurat na mnie i zaczyna. 'Przepraszam...' a mi nie pozostało nic innego jak powiedzieć 'ale ja się absolutnie nie gniewam. Do widzenia Panu'. I co? Zatkało kakao, poszedł. Ciekawe kiedy wróci. Żeby jeszcze zaproponował wspólne spożycie którejś z nas, ale nic. Nigdy. Cham. ;)


Pozostając w bojowym nastawieniu muszę wyrazić swoje ubolewanie nad brakiem pełnych słońca pomidorów. Szalenie już za nimi tęsknię, a że wzięła mnie ochota na grecką sałatkę, postanowiłam przygotować swoją, wiosenną, nie zawierającą pomidorów wersję. Ze sporą ilością sera, oraz mojej ukochanej czerwonej cebuli, dała mi choć namiastkę letniego orzeźwiającego smaku. No ale bez pomidorów. Taki oto zbuntowany Grek.


składniki

- 1 zielony ogórek średniej długości,
- 1 duża czerwona papryka,
- 1 duża czerwona cebula,
- pół szklanki czarnych oliwek,
- kostka ulubionej fety - u mnie twardy, nie mażący się bałkański ser
- oregano, bazylia i tymianek,
- oliwa z oliwek,
- pieprz świeżo mielony, ewentualnie sól

Ogórka obieramy i kroimy w drobną kostkę. Paprykę również. Cebulę obieramy i kroimy w piórka, a oliwki w talarki lub zostawiamy całe. Wszystko mieszamy z kilkoma kroplami oliwy i przyprawiamy pieprzem i ziołami. Na koniec dodajemy pokrojony ser i delikatnie mieszamy. Sałatka najlepiej smakuje zjedzona tego samego dnia, kolejnego robi się miękka i 'zmęczona'.

Smacznego. Pa.

2 komentarze:

Kulinarnyblog.pl pisze...

Naprawdę rewelacyjnie wyglądająca sałatka.

--
Pozdrawiam i zapraszam do siebie: kulinarnyblog.pl

grazyna pisze...

A to gbur, nawet się nie podzielił :)
Bardzo mi się ten zbuntowany grek podoba :)

Related Posts Plugin for WordPress, Blogger...