Moje dotychczasowe doświadczenie z dynią jest... niewielkie. Nie żadne, bo przecież jadłam i na przykład marynowana bardzo mi smakowała, jednak sama jeszcze nie poddawałam jej żadnym obróbkom. Kupiłam mały, nieśmiały kawałek tego cudnego warzywa. W domu długo patrzyłam i patrzyłam, aż w końcu stwierdziłam, że zacznę od zupy z pieczonej dyni! I w tym momencie skończyło się rumakowanie. Zupę? Z takiego chuderlaka? Nie mogło się udać, chyba że mieliśmy się tylko nawąchać. W lodówce miałam jeszcze filet z indyka, a mleko kokosowe i płatki chili mam w kuchni zawsze. Dlatego moje dyniowe kucharzenie uwieńczyło przepyszne, niebywale rozgrzewające curry.
składniki
- plaster (około 5cm) dyni,
- 1 cebula,
- filet z indyka,
- puszka mleka kokosowego,
- płatki chili,
- łyżeczka cukru,
- kurkuma, curry, kolędra,
- sól i pieprz do smaku
Dynię opruszamy solą i pieprzem. Wstawiamy do piekarnika z opcją grilla na 25 minut. W międzyczasie obsmażamy indyka, również opruszonego przyprawami. Dynię łyżeczką oddzielamy od skórki, umieszczamy razem z cebulą w blenderze. Miksujemy na gładką masę. Do mięsa dodajemy wschodnie przyprawy i po kilku minutach mieszania dodajemy masę dyniową. Dodajemy mleko kokosowe, cukier, chili i gotujemy przez 10 minut. Podajemy z ryżem.
Smacznego. Pa.
Smacznego. Pa.
8 komentarzy:
Dynia jest pyszna!
Twoje curry bardzo mi odpowiada.
A mleko kokosowe kupiłam dzis takie samo.
fajne połączenie :) na pewno kiedyś wypróbuję ;D
powaliłaś mnie tym przepisem....super!
kb
moja współpraca z dynią ogranicza się dotychczas do tajskiej zupy :) a Twoja propozycja bardzo mi się podoba :) planuję kupić dynię i coś z niej wykombinować, myślę, że odłożę wówczas jej kawałeczek na takie curry :)
Ty kobito dajesz mi inspiracja..a propos dyni..ja wkrotce napisze jak JA ostatnio cos zrobila z dynia..poplaczesz sie ze smiechu:)
ps. zadzwonie lub napisze do Ciebie jutro. Wazne:) Buziale:D
Powiem Ci szczerze, że ja też mam dynię bo dostałam od rodziców i zupełnie nie mam pomysłu co z nią zrobić . Myślałam o jakimś cieście :)
coś czuję, że by mi zasmakowało :), pozdrawiam
To ja już wiem, do czego wykorzystam moją dynię! a sa sa sa;)
Prześlij komentarz