Smak tego ciasta, jego niesłychanie proste wykonanie pozwoliło mi wrócić do czasów sprzed dziesiątych urodzin. Także to, że jedząc je, (pakowałam kolejne kartony by w końcu się przeprowadzić, ale nie to jest teraz istotne...). Jedząc, krzątając się po mieszkaniu słuchałam pierwszego w swoim życiu audiobooka. Początkowo nie potrafiłam słuchać i na przykład sprzątać, bo myśli uciekały mi od książki. Teraz segreguję papierzyska, mieszam w garnku, no i dodatkowo w pełnym skupieniu słucham. Wybrałam książkę Carlosa Ruiza Zafona 'Pałac północy'. To druga pozycja tego autora, muszę przyznać, że podobała mi się mniej niż 'Cień wiatru'. Nie wiem czy to kwestia niestandardowego zaznajomienia się z treścią, czy raczej to, że P. Fronczewski czytał książkę z takim namaszczeniem, że chwilami czułam się jakbym słuchała 'Pinokia' w przedszkolu. Możliwe, że historia młodych ludzi zmagających się z widmem okrutnego człowieka który podąża ich śladami od chwili ich urodzin, oraz cała seria przygód z tym związanych przywiodła mi na myśl lekturę 'Szatana z 7 klasy'... Nie ukrywam, były momenty gdy łza kręciła mi się w oku. Książka nie jest też wyprana z głębszego przekazu. Pod koniec dowiadujemy się istotnego faktu, który rzuca inne światło na wcześniejsze rozdziały. Myślę, że dlatego właśnie watro przeczytać. Jednak zdecydowanie w wersji standardowej.
składniki
- szklanka mąki,
- pół szklanki cukru,
- 3 jajka,
- 4 łyżki dżemu morelowego (mojej Mamy, najlepszy...)
- 4 łyżki dżemu morelowego (mojej Mamy, najlepszy...)
- pół łyżeczki proszku do pieczenia,
- pół kostki masła,
- płatki migdałów,
- kilka moreli (około 8 sztuk),
jajka ucieramy z cukrem. Dorzucamy płynne masło i dżem. Miksujemy, stopniowo dodajemy mąkę przesianą z proszkiem do pieczenia. Wykładamy ciasto na formę - dość płytką, przedtem wysmarowana masłem. Układamy morele. Pieczemy 55 minut w temp. 180 stopni. Pod koniec pieczenia ciasto posypujemy płatkami migdałowymi.
Smacznego. Pa.
jajka ucieramy z cukrem. Dorzucamy płynne masło i dżem. Miksujemy, stopniowo dodajemy mąkę przesianą z proszkiem do pieczenia. Wykładamy ciasto na formę - dość płytką, przedtem wysmarowana masłem. Układamy morele. Pieczemy 55 minut w temp. 180 stopni. Pod koniec pieczenia ciasto posypujemy płatkami migdałowymi.
Książkę musicie ocenić sami. A ciasto smakuje idealnie jeszcze ciepłe
z lodami waniliowymi, lub zimne. Po prostu...
z lodami waniliowymi, lub zimne. Po prostu...
Smacznego. Pa.
7 komentarzy:
KIedy ty na wszystko masz czas? Ja jak zaczęłam w zeszłym miesiącu czytać "Lustrzane odbicie" to zacięłam się na drugim rozdziale i ciągle mi brakuje czasu..
Wspaniałe ciacho ;-)
Bardzo pyszne ciasto :)
Ja do audiobooków jakoś nie potrafię się przekonać może dlatego, że nie mogę się ogłuszyć bo słucham co dzieciaki robią :)
Ciacho pyszne, a tej książki jeszcze nie czytałam, bo za bardzo nie mam czasu, ale Zafona baaardzo lubię :)
witaj Aniu! mi jakoś słuchanie książek nie idzie :/ jestem kiepskim słuchaczem chyba, ponieważ dużo więcej dociera do mnie czytając... ciasto prezentuje się wspaniale! tylko nie mając dżemu Twojej mamy pewnie nie wyjdzie tak dobre :P pozdrowienia!
nie bardzo lubię twórczości tego autora, ale ciasto tego typu-tak:)))
Blog o życiu & podróżach
Blog o gotowaniu
Lubie wlasnie takie ciasta. Proste, owocowe i na pewno smaczne :). Od jakiegos czasu slucham duuuzo ksiazek. Odprezajaca sprawa w autobusie :)
A mnie, jak to mnie, ciągnie do wersji niestandardowej :P
Prześlij komentarz