Wiem, że krewetki nie wszyscy lubią, tak samo jak nie wszyscy lubią disco polo czy gwarę góralską. Wiem też, że nawet jeśli w tym przepisie pominiemy jak to mój małżowinek mówi 'stwory', będziemy zachwyceni, bo tak na prawdę tu chodzi o to pesto. Z dużej ilości chili które lekko przestraszona pozbawiłam wszystkich pesteczek zrobiłam na prawdę godną polecenia pastę, która zniknęła tak szybko, jak się pojawiła. Zrobienie jej to kwestia piętnastu minut, a pasuje do mięs z grilla, kanapki z żółtym serem i do makaronów jako główny składnik. No i wcale, ale to wcale nie jest piekielnie ostra, jedynie przyjemnie grzeje podniebienie. Piszę to, jako osoba średnio znosząca mega ostre dania. Dodam też, że pokocha ją każdy wielbiciel pasty Ajvar. Krewety dodałam, by nie było wielkiego larum, że zero białka, że zero protein i że 'najlepiej to w ogóle karm mnie trawą'. I co się okazuje, wystarczy dodać niewielką ilość 'stworów' i już mężczyzna lamentujący zamienia się w mężczyznę szczęśliwego. Zajadaliśmy pod gołym niebem, wreszcie można wyjść na kolację z czterech ścian. To piękne, więc wiosno trwaj!!!
paprykowe pesto
- 1 średnia cebula,
- 2 ząbki czosnku,
- 12 strąków czerwonego chili,
- 1 duża czerwona, słodka papryka,
- 1 łyżka białego octu winnego,
- 1 łyżeczka cukru,
- 1 łyżeczka soli,
- niewielka ilość pieprzu do smaku
- oliwa z oliwek
Papryczki pozbawiamy pestek, i kroimy wraz ze słodką papryką w drobną kostkę. Cebulę również. Na oliwie szklimy składniki, i przyprawiamy. Zostawiamy na malutkim ogniu około 10 minut. Wszystko przekładamy do blendera i miksujemy, dodając w połowie miksowania ocet i cukier. Przekładamy do słoiczka i cieszymy się smakiem gdy tylko przyjdzie nam ochota.
pasta z krewetkami
- makaron spaghetti (użyłam pół paczki),
- paczka krewetek tygrysich ( u mnie 200g),
- oliwa aromatyzowana czosnkiem i bazylią, (lub zwykła, wiadomo...),
- 1 mała cebula,
- 3 łyżki paprykowego pesto,
- sól i pieprz,
- świeża bazylia
Na oliwie szklimy pokrojoną drobno cebulkę, następnie dodajemy pesto i przesmażamy. Dodajemy krewetki i czekamy aż białko się zetnie. Nie należy dusić ich w sosie za długo, bo będą twarde i suche. Wkrawamy bazylię, przyprawiamy solą i pieprzem, mieszamy z odcedzonym makaronem (dobrze, by zostało troszkę wody od gotowania, bo ładnie zagęści sos).
Smacznego. Pa.
9 komentarzy:
Świetny sposób na makaron :) Moje smaki!
Pozdrawiam,
Agata
Smakowicie się zapowiada, szczególnie ze stworami :) Pozdrawiam
Ja krewetki kocham tak mocno jak... nie, nie disco polo :P jak kolacje na wolnym powietrzu :D
Pasto bardzo ciekawe i pasuje do krewetek. Ja lubię i chętnie bym sobie zjadła całe danie :)
Smakowity pomysł:) Dawno nie jadłam krewetek...
pycha, dla mnie krewetki zawsze i wszędzie!
Blog o życiu & podróżach
Blog o gotowaniu
Zjadłabym i bez krewetek, bo samo pesto wydaje się genialne. Ale krewetki uwielbiam, więc taki zestaw bardzo mi się podoba :)
Zdecydowanie wole krewetki od disco polo :)
A pesto obledne. Na pewno wyprobuje!
dla mnie bomba ze stworami i bez :) miłej środy :)
Prześlij komentarz