Dzień makaronu już za nami, no i cóż, jak zwykle publikuję posta z poślizgiem. Ostatnio tyle się dzieje, a doba mimo przesunięcia zegarka nadal ma 24h (odkrywcze, nie ma co...) Może dawka włoskich orzechów doda mi troszkę mądrości, bo jak kiedyś sądzono ich kształt tak podobny do mózgu oznacza, że są one niebywale znaczące dla ośrodkowego układu nerwowego. Idąc tym tropem, myślę sobie dziś, że moje pesto dobrze robi na marzenia o zielonej łące. Bo ją przypomina. Rzecz jasna mądre, rozsądne marzenia, skoro orzech włoski występuje w przepisie...
Wracając na ziemię, orzechy dodałam, bo nie kupię w najbliższym czasie zbyt drogich pinioli. Poza tym orzechy pochodzą z drzewa na naszym ogrodzie, razem z Tatą i Marcinku zbieraliśmy w ostatnich promieniach wrześniowego słońca. Jeśli lubicie wariacje na temat pesto i próbujecie miksować wszelkie zieleniny na przemian z różnej maści orzechami, to pesto musi zagościć w Waszej kuchni. Orzech włoski wspaniale się sprawdza, dodając potrawie charakterku swoją gorzkawą skórką. Polecam.
Pesto przygotowałam oskubując sporą roślinkę.
Po zalaniu niewielką ilością oliwy, pesto wspaniale przechowuje się w lodówce do kolejnego razu,
gdy najdzie nas ochota na makaronową ucztę.
składniki
- bazylia, u mnie cała roślinka z doniczki o średnicy dużego talerza obiadowego,
- 5 ząbków czosnku,
- oliwa z oliwek, najlepsza jaką mamy w domu,
- około 15 orzechów włoskich,
- parmezan (pominęłam)
wszystkie składniki (orzechy rzecz jasna bez łupin...) wsadziłam do zamykanego, niedużego blendera (dziękuję światu za takie wynalazki...) i muksuję na gładką masę. dolewam stopniowo oliwy z oliwek, uważając, by pesto nie zrobiło sięzbyt rzadkie. Przekładam do słoiczka, przykrywam półcentymetrową warstwą oliwy. Chowam do lodówki. Mieszam ze świeżo ugotowanym makaronem gdy tylko najdzie mnie ochota.
Smacznego. Pa.
11 komentarzy:
O, z orzechami włoskimi na pewno świetnie smakuje ! I pysznie wygląda :)
Wygląda bardzo apetycznie -tym bardziej mnie ten przepis zainteresował bo jestem wielką fanką makaronu :) Pozdrawiam!!
Tja, rozsadne marzenia ;)
Ja tez robilam ostatnio pesto z orzechami wloskimi. I musze przyznac, ze w niczym nie ustepuje temu z piniolami :)
pesto się sprawdza zawsze i wszędzie, a zwłaszcza z orzechami z własnego ogródka:)))
Samo zdrowie! Nigdy nie robiłam domowego pesto, ale trzeba będzie to zmienić. :)
najlepsze takie własne orzechy!
Blog o życiu & podróżach
Blog o gotowaniu
fajne:) tym bardziej, ze tez przepadam za pesto:) a sposob przechowywania bardzo mi sie podoba:)
Z własnego ogrodu to najlepsiejsze :)
uwielbiam pesto! Twoje wygląda przepysznie :))
właśnie takie z orzechami włoskimi lubię najbardziej :)
Makaron idealny :)
A właśnie od kilku dni noszę się z zamiarem zrobienia pesto :)
Prześlij komentarz