środa, 4 stycznia 2012

curry z wątróbki

Dzielimy się na tych pro i anty wątróbkowych. Ja jestem zdecydowanie po tej pierwszej stronie. Z maleńkim wyjątkiem - nie ma mowy o jedzeniu tej wieprzowej. W Anglii kupowałam jagnięcą, w Polsce pozostaje drobiowa. Z kaczki, kurczaka, indyka, ale zawsze drobiowa. Z jabłkami i w ziołach z winem już była, teraz miałam ochotę na coś zupełnie innego. Anemia często mnie odwiedza i o poziomie żelaza muszę od czasu do czasu pomyśleć, więc robiąc zakupy pamiętałam by kupić wątróbkę. A przepis znalazłam na Jutjubie. Czasem potrafi być równie dobrym źródłem inspiracji co magazyny czy portale kulinarne. Niesamowite ile ludzi gotując, mieszając, krojąc, miksując daje radę jeszcze to nakręcić. Ja miałabym paluchy w sosie, czoło w papryce, kuchnia byłaby w stanie ciężkim a miejsca na statyw z kamerą w ogóle by nie było. Więc....szacun dla kręcących. Olu - pozdrawiam!

składniki na obiad dla 2 osób

- 500g wątróbki drobiowej,
- 1 czerwona cebula,
- 1 ząbek czosnku,
- sok z cytryny (4 łyżki),
- kolendra

- papryka chili ( w proszku),
- kurkuma,
- kolendra mielona,
- garam masala,
- czarny pieprz,
- laska cynamonu
- sól do smaku

- olej do smażenia (polecam rzepakowy),
- ryż ugotowany na sypko z w kulkami ziela angielskiego

Wątróbkę oczyszczamy i kroimy na mniejsze kawałki. Marynujemy w przyprawach (poza solą) - ilość wszystkich około łyżeczki (poza pieprzem), jednak dodajmy wedle uznania, czosnek przeciśnięty przez praskę i sok z cytryny.

Rozgrzewamy patelnię. Wlewamy olej i smażymy zamarynowaną wątróbkę. Gdy się zarumieni przykrywamy, zmniejszamy ogień i dusimy do miękkości. Odstawiamy.

Na tej samej patelni, na kolejnej porcji oleju podsmażamy laskę cynamonu. Po 4 minutach dorzucamy cebulkę pokrojoną w piórka. Mieszamy, dodajemy te same przyprawy co do mięsa. Podlewamy filiżanką wody i dusimy 5 minut. Gdy odparuje większość wody dodajemy wątróbkę. Mieszamy i dusimy jeszcze chwilę pod przykryciem, solimy. Podajemy z ryżem i kolendrą.

Smacznego. Pa.

15 komentarzy:

elżunia pisze...

kocham wątróbkę ale na taką wariację bym nie wpadła:) koniecznie wypróbuje bo kocham również curry

kulinarne-smaki pisze...

właśnie sobie uświadomiłam, że wieki nie jadłam wątróbki

shinju pisze...

Taka wątróbka to coś idealnie dla mojego brata - on ją uwielbia. A z kręceniem filmów miałabym tak jak Ty - ja bym była upaprana, cała kuchnia... jak i kamera :P

bucek pisze...

Ja zaliczam się raczej do tych anty-wątróbkowych. Potrzebowałabym w kuchni kogoś takiego, jak Ty, co by przekonał mnie do takich dań.

agnieszka pisze...

Watróbka do tej pory kojarzyła mi się z podeszwą na obiad z przedszkola :) Teraz będę mieć o niej o wiele lepsze wyobrażenie :D Pozdrawiam!

Aleksandra Rybinska pisze...

Ola pozdrawia również! Pozwól, że tym razem o daniu się nie wypowiem..."or hate it" :D

slyvvia pisze...

Bardzo lubię wątróbkę. Świetnie podana :)

Anonimowy pisze...

nigdy nie byłam jakąś wielką wielbicielką wątróbki. szczerze mówiąc miałam wielkiego wzdryga już na sam jej widok.

ale z wiekiem się przekonałam. zrobiłam ją na kilka sposobów i stwierdziłam, że nie taki diabeł straszny ;)

jedyny warunek: musi być w towarzystwie jakiejś sałaty lub kilku surówek.ostatnio zrobiłam taką: http://kulinarnyoliwek.blox.pl/2011/10/Toskanska-watrobka-z-ciabatta.html


Twoja wątróbka bardzo mi się podoba, więc zapisuję sobie link :)


kulinarnyoliwek.blox.pl

Anonimowy pisze...

Kiedyś nie cierpiałam wątróbki, ale odkąd ktoś zaserwował mi ją w taki sposób, jak jest przedstawione to tutaj, jestem zdecydowanie na tak. ;)

Shoutforfood pisze...

i love to try that.

Maggie pisze...

Ja ze strony anty przeszlam na pro calkiem niedawno. Watrobke robie rzadko, ale czasem nachodzi mnie na nia taka ochota, ze nie moge sie pohamowac :) Podoba mi sie w tej bliskowschodniej wersji!

Karol Napierała pisze...

A co tam, spróbuję jutro. Nie ma masła, śmietany, mąki (taką watróbke znam z dzieciństwa), więc nie jest tak źle ;). Pod koniec przepisu powinnaś dopisać, że należy dodać soli i to najlepiej dosłownie przed zdjęciem z wątróbki z patelni bo inaczej może stwardnieć.

Avelina pisze...

Fajny przepis, chętnie skorzystam

burczymiwbrzuchu pisze...

Świetny pomysł! Bardzo mi się podoba :)

Moja Kawiarenka pisze...

Wprawdzie nie przepadam za curry, ale w tej konstelacji chyba się skuszę :-)

Related Posts Plugin for WordPress, Blogger...